niedziela, 28 listopada 2010

105. Jesteś jak jak o spadaniu

Jestem zakochana.
Jestem zakochana w samej idei bycia zakochanym. Wiecie : obsesyjne myślenie o nim, ciągnąca się w nieskończona melancholia, kieliszek czerwonego winna, przygryzanie ust z bólu, tęsknota gdy on jest tuż obok. Mam w głowie wizje jak powinno to wyglądać. Złe telenowele zasiały w mojej wyobrazi ziarno zła, pędy tragicznych historii kochanków oplatają mój umysł. Nie ma innej miłości niż ta którą sobie uroiłam. Czysta i smutna, pachnącą kawą, i zimnymi porankami.
Taka która inspiruje   i nie pozwala oddychać.
Właściwie to chciałam napisać o czymś innym. Miało być coś w stylu :  szczęście tylko moje. Ale czuje, że były by z tego powodu kłopoty. Wiecie, i tak nie chce wierzyć w 'samolubną miłość"
Tak, auto cezura u mnie na blogu. Nadciąga armagedon, totalna masakra.

***
Żeby nie było tak smutno, wklejam zdjęcie królika z naleśnikiem na głowie 
***
Ostatnio (tzn wczoraj)  wróżbita Maciej <MZtowska apokaliptyczna wizja swiata>  wywróżył mi przyszłość z  mandarynki. I to co wydawało mi się spełnić ostatnie - gdy będę tak stara jak sami-wiecie-kto ...chyba już się spełniło. Tylko, że ... zawsze jest jakieś ale. Mam wrażenie, że to już było  i  się nie sprawdziło. Musze się zastanowić. 
Swoją drogą koniecznie muszę przestać gadać z MZ bo dostarczam mu pomysłów na posta. Na prawdę czy ja też powinnam tu wywlekać wszystkie głupoty które 'ustalamy' ? ^.

***
 Dziś o 3,30 dostałam kryzysowego sms'a który wymagał mojej interwencji. Pomimo wszystko... jakos mi się przyjemnie zrobiło. Wiele razy miałam ochotę napisać tej osobie wiadomość ,ale było mi po prostu głupio a teraz wiem ze mogę. Co prawda miała szczęście ze a)nie spałam b)wróciłam z imprezy trzeźwa (tzn zjadłam trzy muffiny mojego dzieła ale były jakieś dziwne... mało słodkie czy coś takiego, wszystkim smakowały ale dla mnie były jakieś ...nie bardzo:) ,ale i tak polecam się na przyszośc. 
W ogóle WSZYSTKIM :D *
*jako, że znam niektórych z was to : nie na to sie nie godzę ;) 

***
W ogóle jest tak zimno. Tak diabelnie zimno, że po prostu marzę o końcu świata, bo co to za świat gdy dosłownie wszystko mi odmarza. Szczególnie, że mam kijowe rękawiczki. Właśnie: dlaczego nikt mi nie chce kupić wełnianych,ładnych, uroczych i  ciepłych rękawiczek,  ?  Uważam ,że to jedna z lepszych pozycji - o wiele bardziej osobisty niż bielizna czy kosmetyki. W ogóle uważam rękawiczki za idealny prezent. Masz je często przy sobie, robi ci się miło gdy je nosisz i myślisz o nich gdy ich nie masz. Rękawiczki mówią : myślę o Tobie, martwię się o Ciebie, chce żeby było Ci ciepło, pamiętaj o mnie zawsze. 
Mam nadzieje , że ktoś się nade mną zlituje i do cholery jasnej kupi mi je! :) No dobra jak ktoś potrafi to chyba bardziej uciesze sie z takich samodzielnie zrobionych:)

czwartek, 25 listopada 2010

Drogi Święty Mikołaju,
w tym roku byłam grzeczna. Tzn starałam się być i właściwie pomimo wszystkiego udało mi się. Tzn doprowadziłam parę osób do płaczu, kilka zraniłam ale w gruncie rzeczy  należało się im. Dlatego też proszę o 'kilka rzeczy"
*mustanga , takiego jakiego ma Tomek
*sukienkę od projektanta (najlepiej aby nadała sie na sylwestra w operze!)
*tradycyjnie buty im wyższe  i bardziej odjechane tym lepiej
*Plotkarę na Dvd (sezon 2-4) i 90210
*książki
*fajne słuchawki (mogą być tańsze niż te które kupił sobie MZ - nie chcę Cię Drogi Mikołaju naciągać)
*torebkę do A.Wanga model Rocco
*pierścionek z czaszką bo stary mi zginął   znalazłam go! :D
*idealną czerwoną szminkę
*tomik wierszy R.Wojaczka
*ciepłe wełniane rękawiczki
*kogoś idealnego pod jemiołę
*fajna koronkowa bieliznę
*piżamę najlepiej ciepłą i czerwoną
*skarpetki w hurtowych ilościach
*nowy aparat fotograficzny, laptop, telefon, ipad
*perfumy : Miss Dior , Womanity
*ciepły szalik
*wielka opaskę do włosów
*zakolanówki !
*piłkę do kosza dla mnie i JG
*adidasy do biegania , bo mnie stopy bolą od starych
*wanienkę do łazienki do przechowywania kosmetyków
*pędzel do pudru , różu, i okrągły do cieniowania z włosia sobola
*krótkie futerko


Na razie to wszystko , co wymyśle - wyśle Ci w smsie ,
pozdrawiam serdecznie

Twoja
Aleksandra

Edit :
coś wykreśliłam (bo juz zaklepana, bądź nieaktualne) , coś dodam :
*świeczki zapachowe
*kosmetyki Lush'a :p
*coś z kolorówki Sleek'a
*prenumeratę Instyla, i Glamura
*biżuterie - byle nie prawdziwą !
*4 rozdziały mojej pracy licencjackiej! wstęp mogę napisać sama
*wysokie czarne kozaki które nie wyglądają tandetnie
*zielony płaszczyk
*tusz do rzęs
*jakaś żywą roślinkę, martwa jemioła sie nie liczy
*KAPCIE!
*ciepły moherowy\kaszmirowy sweter
*zielony kaszmirowy płaszcz

wtorek, 23 listopada 2010

104. Koniec swiata.

(właśnie przypomniało mi się co mi się śniło boż co za głupota..., moment)

....
   Koniec świata.
  
Namiętnie czytam wiadomości z Korei, głównie na nudnym wykładzie, ale to nie ma znaczenia.
Czekam na jakieś krwawe doniesienia z ostatniej chwili. Czekam kiedy na prawdę uwierzę, ze to koniec.
W sumie; jakoś specjalnie się nie przejmuje bo skoro cały świat ma 'zniknąć' to na prawdę nie ma się o co martwic. Tzn z tego co z JG poczytałyśmy czeka nas powolny koniec, ale ... jakoś mnie to nie rusza.
Trochę sobie fantazję o globalnej wojnie, uniformie pielęgniarki i moim napisanym na 5 sprawdzianie z fizyki, ale jakoś jestem obok tematu.
Nawet nie mogę wymyślić rzeczy która chciałabym wcześniej zrobić.
JG planuje znaleźć zatrudnienie w najstarszej branży świata i zarobić kokosy, ja natomiast nie mam pomysłu. Tak, ja - nie mam pomysłu. Na moim śmietniku na pingerze który jak to ZIW słusznie zauważyła służy mi do zapisywania filmów z Chuckiem   ktoś napisał, ze 'zebrał by się na odwagę i porozmawiał z nim" . No cóż : moja odwaga ma się dość dobrze ale mój instynkt samozachowawczy mówi : a mów sobie co chcesz to i tak nie ma znaczenia". W sumie.
Pomyślałam też o podróżach... no i .. .. stwierdziłam ze to głupi pomysł. Tzn ja uwielbiam podróżować, łazić po miastach których nie znam, zwiedzać, robić zakupy w nowych miejscach ale hm.. no nie wiem.
Odpada też rzucenie studiów - bo oznaczało by to ponurą egzystencje w Ż. który obrzydł mi. Poza tym ja w gruncie rzeczy lubię studiować, a że mam ciągle lenia który nie pozwala mi sie uczyć to...
Mizianie jako sposób na zapełnienie czasu odpada,
Zakupy - wypaliłam się : brakuje mi tylko nowej torby, pończoch i czapki.
Może obejrzałabym Fight Cluba...ale nawet on wywołuje ze mnie jakieś mieszane uczucia. Żeby nei było kocham go całym sercem, lecę na Eda i chciałabym być taka jak Marla, ale jakoś nie mam ochoty. 
ech...
dobra, pomyśle jeszcze, dziś mam koło na które nic nie umiem i raczej się niczego nie nauczę a muszę jeszcze powróżyć :p
W ogóle ... pomyślcie o tym co chcielibyście zrobić czekając na koniec świata.

ps.
odkryłam ze zostały skasowane demoty o dacie końca świata - LOL

***
Ta dziewczyna z naprzeciwka modli się co noc
Nie wierzy w nic w żadną magiczną moc
Nie wierzy w nic w żadną magiczną moc
Czerwone w oknach ma firanki, jedna na cały blok

Ta dziewczyna z naprzeciwka je tabletki na sen
Nie może spać ogląda życie jak sen
Nie może spać ogląda życie jak sen
Ostatnio często ją tu widzę kiedy wychodzi z psem    LINK do KOŃCA ŚWIATA

103.

Nie będzie mi facet mówił co mam robić.
Ani jak żyć.
Nie będzie mi wypominał to co zrobiłam lub też nie zrobiłam.
Nie będzie mnie atakował, ani wygłaszał moralizatorskich monologów.
Nie będzie mi pisał smsów przez które mam ochotę się rozpłakać.
Nie będzie wytykał mi błędów które on albo jego przyjaciel popełniają.
Nie będę przez niego płakać, nigdy tego nie robiłam i nie mam od tej sytuacji żadnych wyjątków.
Będę robiła co mi się podoba,
Będe popełniała błędy.
Będę zachowywać się tak jak mi się podoba.

Będzie dobrze,
bez względu na przyjaciół których po prostu nie mam ochoty nazywać przyjaciółmi.


****
Tak w ogóle chciałabym żeby był listopad 2009

sobota, 20 listopada 2010

102. Masło marcepanowe

Przyznaje się: najbliższe wybory chciałam zignorować. 
I to nie dlatego, że nie interesuję się politykę, wręcz przeciwnie. Zdarza mi się od czasu do czasu dyskutować na tematy z nią związane i nie chodzi tu o rozważania na temat kończyn górnych pewnego, nie żyjącego już polityka.. Miałam jednak wiele 'ale' jeśli chodzi o kandydatów do momentu  w którym  zobaczyłam pewnego plakatu wyborczego.












Pójdę i zagłosuje na Pana Maciejaka :) nie dlatego ,ze uroczo uśmiecha się na zdjęciu, czy ma wybitny program polityczny. Zagłosuje na niego bo jest człowiekiem którego znam i lubię, którego nie sposób posądzić o coś złego. Nawet to zdjęcie mówi : jestem sobą. Aż łza się w oku kręci na wspomnienia z liceum kiedy właśnie w tym dresie pan Maciejak siadał z rezygnacją na swoim krzesełku na sali gimnastycznej, kategorycznie odmawiał wymyślania tematów zajęć i uzupełniania dziennika po to by wysłać kogoś po bułę i coca -cole. Ach... co to były za czasy. 

***
Gdy jestem w L/. i "zajmuje się 'studiowaniem' mam wrażenie że prawie wszystko jest tak jak być powinno. Nordic walking na szynobus,, nudzenie się z JG (które jest Everestem nudzenia się) oglądanie programów o pieczeniu muffinek :D u K. (które prawdopodobnie się skończyło przez złą Daryję, a już prawie udało mi się przekonać K. do upieczenia tortu w kształcie pałki ojojbardzozłybandyta). Brakuje tylko Mz,  i łażenia do kina. 

***
W czwartek postanowiłam z Jg pojechać na zakupy do W. 
Wypad okazał się bardzo owocny - szczególnie dla mnie, Jg trochę mi  wymiękła ze zmęczenia. Poza tym przeżyłyśmy niezbyt ciekawą przygodę z komunikacją miejską. Właściwie to tak długa historia, że gdybym chciała wam ją opisać powstała by powieść o grubości Wojny i pokoju. Zawierałaby ona następujące rozdziały :
1. cały autobus mówi : TEN FACET RZYGA!
2. zły przystanek
3. lot do Londynu
4. słodki Wietnamczyk z Australii i pies bez oka
5. Panie z tego rzygającego autobusu ? 
6. 5km marsz w deszczu
7. zły przystanek 2 : błędna wysiadka
8. błoto po pas
9. czekanie , czekanie, czekanie
10. Rocky 7 :  pyskówka Jg z kierowcą
11.wyrzucenie z autobusu
12.przejazd na gapę
13. dwie kolejne przesiadki
14. cel zdobyty
***

W sumie to mam wielkiego focha. Wczoraj poznałam największą na świecie cukrzyce (przy której ta Mz się chowa) a .P wywołał taki spadek cukru ,u jej właściciela, ze nawet mi się żyć odechciewa. .Ech... szkoda.A na prawdę byłam zainteresowana.

niedziela, 14 listopada 2010

101. Świeta bez serca

Potrzebuje kogoś kto powstrzyma mnie przed autodestrukcyjnym krokiem. Kogoś kto powie, że robię źle, nie moralnie. Że fakt, ze się waham coś znaczy, że nie powinnam się śpieszyć.
Zamiast tego słyszę....
te słowa zachęty. W końcu jeśli coś nic nie znaczy, tak na prawdę się nie wydarzy. Wyzwolenie, brak hamulców czy jakich kolwiek oporów jest teraz w cenie. Gdyby nie chodziło o mnie bardzo chętnie podpisałabym się pod tymi hasłami.
Wściekam się sama na siebie, że nie potrafię podjąć decyzji, że wymyślam ,ze mam jakąś podjęcia. Tak albo nie. Chociaż wolałabym żeby chodziło o słowo 'albo'. Wtedy wybór byłby łatwy, nawet jeśli chodziłoby o coś chwilowego. 

A miało być tak dobrze. Miałam być poetycko zakochana, pic kawę i odpalać papierosa od papierosa.
Miałam mieć złamane serce i momenty słabości. Godzinami czekać, tysiącem chwil zapełniać sny.

Jest do dupy.

***
Musiałam się wyżyć ;) 
spokojnie.

***
Swoją drogą odkryłam statystyki bloga :D Mam czarno na białym z jakich krajów czytają mnie ludzie. Rozwaliła mnie Mołdawia ! Niemcy, Belgię, Szwecję i Hiszpanie (w tej kolejności) jestem w stanie zrozumieć ale na litość boską MOŁDAWIA!? Jeśli mnie czytasz Droga/Drogi czytelniku z Mołdawi... odezwij się... proszę. Na pewno sie zaprzyjaźnimy a jeśli jesteś mężczyzną/chłopakiem bardzo chętnie urodzę Ci dziecko (boż co ja z tym dzieckiem ciągle - tak wiem patrz : Dziecko mi chodzi po głowie Kabaretu limo)
Tak w ogóle licznik na dziś  to 20tys wejść :D ależ mi te statystyki poprawiły humor 

"Statystyki nie kłamią, kłamią jedynie statystycy"
***
Kolejność listy z poprzedniego posta jest PRZYPADKOWA. 
Mam nadzieje, ze osoba która poczuła się urażona, że znalazła się po kawie i płatkach jest usatysfakcjonowana :)

sobota, 13 listopada 2010

100. Po prostu lubię

 Lubię :
1. moja mamę
2. Dzikona
3. ZiW i B. też
4. pudelka
5. deszcz
6. lakiery do paznokci
7. LUSHa
8. perfumy
9. zakupy
10. kawę z mlekiem
11. szybkie samochody
12. płatki
13. JG i K, czyli dwie najcudowniejsze osoby w mojej grupie
14. R i E., bez żadnych 'ale'
15. porąbanych ludzi
16. kabaret Limo , kocham Leszka :D
17. durną muzykę
18. pingera
19. Fight Club i ogólnie Palahniuka
20. czytać
21. oglądać filmy z P.
22. pisać bzdury na gg
23. dostawać listy\maile\paczki
24. seriale
25. Chucka i Blair
26. ładne rzeczy
27. ksieżyc
28. Q.Tarrantino
29. śmiać się
30. podróże
31. lotniska.
32. podróże szynobusem do domu
33. NYC
34. mizianie
35. łażenie po nocach bez celu
36. pana od psychologii ^^
37. kupować książki
38. h&m i zare
39. allegro
40. myć zęby
41. przyglądać się ludziom
42. pisać
43. plotki
44. skutery we Włoszech
45. alkohol
46. swoich durnowatych znajomych
47. M - pomimo tego, że zachowuje się dziecinie
48. moment kiedy kwitną drzewa
49. czarną bieliznę
50. pierścionki
51.malowanie rzęs
52. słuchanie muzyki
53. rozmawiać o filmach
54. budzić się rano
55. spać
56. mojego seminarzystę
57. lody
58. okazję które zdarzają sie tylko raz
59. fajnych facetów
60. malować ściany
61. buty
62. owijać się w koc
63. kupować prezenty
64. dyskutować o ludzkiej egzystencji
65. Tomka i A, oraz jego bloga i mieszkanie w krakowie
66. Mz kiedy nie szlaja się z innymi :D
67. Joannę i Alicję
68. robić listy i odhaczać z niej kolejne punkty
69. leniuchować :D
70. komplementy
71. poznawanie nowych FAJNYCH ludzi
72. koncerty
73. chodzić do kina z kimś kto lubi w nim gadać, tak jak ja
74. wszystko co skandynawskie
75. maseczki
76. śnieg i zimę
77. leżenie na trawie wiosną
78. patrzenie w niebo i w dzień i w nocy
79. nowe początki ;p
80. malować usta na czerwono
81. śpiewać z JG głupie piosenki
82. ściskać się z  "mistrzem przytulasów"
83. robić głupie miny
84. Wojaczka
85. moją panią od polskiego w gimnazjum :D
86. Panakota
87. gorące kakao z alkoholem
88. zasypianie z\u P.
89. wkurzać się
90. porządek  i fakt ze udaje mi się nie bałaganić
91. okulary przeciwsłoneczne
92. denerwować i irytować ludzi
93. swatać ludzi (niestety mi to nie wychodzi)
94. być grzeczną
95. być niegrzeczną
96. zrywać się z zajęć
97. sesje egzaminacyjną
98. mieć 'wenę do robienia' zdjęć
99. pisać komentarze
100. przekonanie, ze zdarzy się coś niezwykłego i dobrego

101. fakt że ta lista mogłaby być 6 razy dłuższa.

czwartek, 11 listopada 2010

99. Non, je ne regrette rien

7 listopada, minął rok minął  od opublikowania pierwszego posta  na tym blogi.* Przez ten czas wiele rzeczy się zmieniło, wiele  jeszcze bardziej się skomplikowało. Oczywiście w wielu przypadkach wina leży po mojej stronie; ale jak to śpiewa E.Piaf : " niczego nie żałuje" . 
Oczywiście w wielu sytuacjach chciałabym móc postąpić inaczej,  zaryzykować, ale głęboko wierze, że 'co ma być to będzie' wiec nie ma sensu się nad tym zastanawiać. 

***
Miałyśmy iść z dziewczynami w tym tygodniu na jakiś wykład ale sam fakt stania pod salą tak nas rozbawił, że wolałyśmy się upić tanim, biedronkowym martinii niż wysłuchiwać rzeczy które mogą nam się przydać. Spodziewałam się efektu "nie czuje twarzy", oraz "ze mną się nie napijesz" tymczasem ja wytrzeźwiałam po chorej myśli, że współlokatorka K. była by idealna dziewczyną dla MZ i skończyło się na wysłuchiwaniu jęków Jg , że straciła wzrok i ,ze będzie się z kimś kochać później ( w senie uczuciowym oczywiście, zboczeńcy) i agresywnego zachowania K. wobec rachunków. 

***
Pomimo tego ,ze oglądam seriale, maluje sobie paznokcie ciesze się, ze Go nie ma . 
Tak nie jest łatwiej wręcz przeciwnie ; zżerają mnie wyrzuty sumienia, targają wątpliwości, cały czas rodzą się myśli o Kimś innym, nic nie jest łatwe, nic nie zostało rozwiązane, ale pewne rzeczy po prostu nie mają znaczenia. 

Z takim podejściem daleko nie zajdę :) 

***
Bo zapomnę, jakiś czas temu pisałam o pewnych rzeczach które wymagają ode mnie wielu nerwów ale  mogą okazać się bardzo korzystne. Okazały się korzystniejsze na ok700zł, wdzięczność pewnego przystojniaka, oraz  wizje wakacji w egzotycznym miejscu (chociaż to już inna bardziej dobijająca historia). Miałam się pochwalić wiec - się chwalę :)

***
Tak sobie przeleciałam pierwsze posty i, aż mi głupio bo mam wrażenie, że ciągle 'jadę' tam MZ. 
W sumie w niektórych momentach mu się należy ,ale z drugiej strony w niektórych przypadkach było to działanie niezamierzone.

sobota, 6 listopada 2010

All the while you lit your streets for me,
I cursed the pavement that I walked
All the while you loaned your nights to me.


piątek, 5 listopada 2010

98. G jak Głupawka

Jestem niereformowalna.
Liczba głupot popełnionych od poniedziałku piętrzy się na stosie sięgającym nieba, ale jestem zbyt roztargniona by się tym przejmować. Właściwie jest wręcz przeciwnie - śmieszą mnie te moje ciągłe pomyłki, język żywcem wyjęty z Galerianek  w rozmowach z koleżankami, i absurdalne sytuacje w których jestem stawiana.
Powinnam żałować  za wszystko i się wytłumaczyć, z pewnych słów które mogłyby być zrozumiane w taki a nie inny sposób ale ... nie zamierzam tego robić , bo to nie ma znaczenia.

Jeszcze kilka dni temu marzyłam ,żeby był listopad 2009 - kiedy świat był bardziej kolorowy a ludzie bardziej uśmiechnięci, kiedy był jeszcze czas i możliwości. Teraz wszystko jest trudniejsze, mniej oczywiste, bardziej stresujące. Za kilka miesięcy może będę musiała być "dorosła'. Może będę musiała podjąć decyzje które zadecydują o wszystkim. Może... Może będę chciała przeprosić i liczyć na to, że wszystko można (po raz wtóry) naprawić.
          Nie wiem co będzie dalej. I na dziś uważam, że to dobrze.

***
Wczoraj 21 urodziny obchodziła ZiW , i z tego miejsca , raz jeszcze pragnę przesłać jej STO uścisków od Misia-Nikczemnika xD ; mam nadzieje ,że zapaszek do pokoju i inne bzdety które ode mnie dostała uprzyjemnią jej życie:) 
Impreza była szalona : słuchałyśmy ich troje i oglądałyśmy  solo Gwiazdora Jacka ( "Macho? Vip? Boss?- myślała ZiW - marszcząc czoło i nerwowo przeszukując zasoby yt) robiliśmy z jej rodzicami i babcia swŁitaŚne foTeCzkI na Nk czy fB:) Było fantastycznie :D 

Korzystają z okazji Najserdeczniejsze Życzenia Urodzinowe dla Malutkich :) 

***
W skrócie pragnę : 
mocnego drink z pepsi 
wyjścia na epicką impreze
P.
więcej miejsca w szafie
pokoju na świecie 
nowych butów
obejrzeć scecz hardcor kabaretku limo o  krypcie  na Wawelu
i .... 
I want Lanvin not you .