Przyznaje się: najbliższe wybory chciałam zignorować.
I to nie dlatego, że nie interesuję się politykę, wręcz przeciwnie. Zdarza mi się od czasu do czasu dyskutować na tematy z nią związane i nie chodzi tu o rozważania na temat kończyn górnych pewnego, nie żyjącego już polityka.. Miałam jednak wiele 'ale' jeśli chodzi o kandydatów do momentu w którym zobaczyłam pewnego plakatu wyborczego.
Pójdę i zagłosuje na Pana Maciejaka :) nie dlatego ,ze uroczo uśmiecha się na zdjęciu, czy ma wybitny program polityczny. Zagłosuje na niego bo jest człowiekiem którego znam i lubię, którego nie sposób posądzić o coś złego. Nawet to zdjęcie mówi : jestem sobą. Aż łza się w oku kręci na wspomnienia z liceum kiedy właśnie w tym dresie pan Maciejak siadał z rezygnacją na swoim krzesełku na sali gimnastycznej, kategorycznie odmawiał wymyślania tematów zajęć i uzupełniania dziennika po to by wysłać kogoś po bułę i coca -cole. Ach... co to były za czasy.
***
Gdy jestem w L/. i "zajmuje się 'studiowaniem' mam wrażenie że prawie wszystko jest tak jak być powinno. Nordic walking na szynobus,, nudzenie się z JG (które jest Everestem nudzenia się) oglądanie programów o pieczeniu muffinek :D u K. (które prawdopodobnie się skończyło przez złą Daryję, a już prawie udało mi się przekonać K. do upieczenia tortu w kształcie pałki ojojbardzozłybandyta). Brakuje tylko Mz, i łażenia do kina.
***
W czwartek postanowiłam z Jg pojechać na zakupy do W.
Wypad okazał się bardzo owocny - szczególnie dla mnie, Jg trochę mi wymiękła ze zmęczenia. Poza tym przeżyłyśmy niezbyt ciekawą przygodę z komunikacją miejską. Właściwie to tak długa historia, że gdybym chciała wam ją opisać powstała by powieść o grubości Wojny i pokoju. Zawierałaby ona następujące rozdziały :
1. cały autobus mówi : TEN FACET RZYGA!
2. zły przystanek
3. lot do Londynu
4. słodki Wietnamczyk z Australii i pies bez oka
5. Panie z tego rzygającego autobusu ?
6. 5km marsz w deszczu 7. zły przystanek 2 : błędna wysiadka
8. błoto po pas
9. czekanie , czekanie, czekanie
10. Rocky 7 : pyskówka Jg z kierowcą
11.wyrzucenie z autobusu
12.przejazd na gapę
13. dwie kolejne przesiadki
14. cel zdobyty
***
W sumie to mam wielkiego focha. Wczoraj poznałam największą na świecie cukrzyce (przy której ta Mz się chowa) a .P wywołał taki spadek cukru ,u jej właściciela, ze nawet mi się żyć odechciewa. .Ech... szkoda.A na prawdę byłam zainteresowana.