albo dlatego, że po raz pierwszy od iluś tam lat w domu nie ma żywej choinki, ale nie czuje tej atmosfery świat, którą czułam zawsze - bo ja na prawdę lubię święta. Wiecie reklama coca-coli i Kevin na Polsacie. Nawet zakupy w tym roku są jakieś takie wkurzające, ludzie się pchają, biją o karpie i prześcigają w robieniu prezentów. Dekoracje ulic i witryn sklepowych z roku na rok są coraz piękniejsze ale coraz mniej zwracam na nie uwagę.
Właściwie to 24 grudnia nie kojarzy mi się z Wigilią. Kojarzy mi się z nim.
Tanimi papierosami, i swetrem pachnącym dymem. I nie wiadomo dlaczego z czyżykiem śpiewającym w klatce i momentem kiedy przestał.
Nie pamiętam tak wielu rzeczy które chciałabym pamiętać. Jakieś urywki, słowa które powtarzał tysiące razy tak pewne jak drobinki tytoniu i złote monety w kieszeni i jak pióra ptaków które plątały się miedzy nimi. I szare swetry i uszy podobne do moich. I to jak mówił ze mnie kocha.
Ciekawa jestem jakby to było gdyby był przy mnie, dziś, teraz.
***
Na okres świąteczno-nowo roczny , wybywam z domu.
W sumie nigdzie mi się nie chce ruszać, coś w stylu " nie odejdę skąd pod byle pretekstem" ale może mi się to przyda. Zaliczę kolejny kraj na mojej europejskiej mapie, no i przejdę odwyk od internetu.
Trochę panikuje z powodu tego, że 4 stycznia
muszę być na uczelni, co jest praktycznie niewykonalne. Na prawdę nie mam pomysłu jak to wszytko rozwiązać. Hmm.. może jak zwykle wszystko ułoży się samo.
***
Miałam sie nie jarać prezentami które dostaje, ale wszyscy tak bez błędnie odgadują co chciałam dostać (lista prezentów którą tu publikowałam nie ma tu nic do gadania). Na prawdę żyć nie umierać.
***
Boż miałam napisać o tylu rzeczach ale sama nie wiem :) już o czym.
Wiec złoże wam życzenia : WESOŁYCH ŚWIAT :P
ps.
więc gdyby komuś się nudziło (albo gdybym zginęła w katastrofie lotniczej) to zapraszam na bloga 1 stycznia, post noworoczny został już wysmarowany przy asyście JG - najlepszej współlokatorki na świecie poza momentami w których zachowuje się jak jedynaczka - i dzięki nowinką technicznym opublikowany dokładnie 3 min po północy :D
Wspomniałam o tej katastrofie bo to by było coś : post za grobu.
Tak, powinnam przestać fantazjować o swoim pogrzebie, a już na pewno nie powinnam się zastanawiać w jakie koronkowo-czarne cudo wystroja mnie do trumny.
To była cześć humorystyczna:) ostatnia w tym roku. Bawcie się niegrzecznie i o wszystkim mnie informujcie.