Ostatnio śmiałam się , że jestem dokładnie w tym samym miejscu co rok temu - ale chyba jest gorzej. Przynajmniej osobowościowo - pełna degeneracja. Żadna ze mnie królewna Śnieżka z bajki, jeśli już to Śnieżka jadąca na kokainie.
Jestem taka jak wszyscy - myślę tylko o sobie. Skazuje się na wieczne potępienie i coś, czego co nie życzyłabym najgorszemu wrogowi. Oto jest siła szczerości.
***
Napisałam przydługiego maila do Tomka przez którego całe mieszkanie pachnie mi cukierkami i przez którego mogę malować się jak ulicznica. Mam nadzieje, że prezent dla niego dojdzie cały i nienaruszony przez pracowników poczty polskiej. Bo dla tych którzy służą jej Wysokiej Mości mam pełne zaufanie.
Wysiliłam się na pięć stron pracy licencjackiej. Czuje ze koniec świata jest coraz bliżej. Bzdury przykryte bzdurami, opatrzone przypisami.
Nudzę się. Piję herbatę a babcia znów myli mnie z kotem.
I walczę z pragnieniem pogadania z moją bff o facetach. Na prawdę pewne rzeczy powinnam zaakceptować.
Poszłabym gdzieś , coś zrobiła , przestałam wierzyć w magiczne zdolności profesjonalistów i grup wsparcia.
Muszę jechać do lekarza chorób tropikalnych, wyspać się, i znaleźć sukienkę na sylwestra z bucem + 40
A byłam dziś taka radosna skacząc z zaspy na zaspę. Pierdolony śnieg.
***