wtorek, 21 grudnia 2010

110. Ten szum Rekord, słyszysz ten szum Rekord?

Jako, że obudził mnie diler śledzi z akademika, a Jg jeszcze pochrapuje pod poduszką, nie mamy telewizji itd  od 7 z groszami zastanawiam się nad różnymi głupotami które powinnam zawrzeć w ogłoszeniu matrymonialnym, gdybym oczywiście takowe miała napisać.
Nie jestem Królową Polski, nie mam dwumetrowych nóg, mam dwie albo trzy istotne zalety (powiedzmy, że ten temat też jest do przemyślenia) i ogólnie nie szukam księciunia  z bajki, jednak mimo to pewne rzeczy stanowią dla mnie przeszkodę nie do pokonania. Nie będę się tu na ich temat rozpisywać, bo głęboko wierze, ze gdybym jednak się zakochała (o ile to już nie nastąpiło) to wszystko nie będzie mieć znaczenia.

Mogę się założyć, ze większość czytających mnie (no okk) dziewczyn ma jakiś ideał faceta. Nie chodzi mi o skonkretyzowaną listę zalet (dochodów, przychodów, posiadanego majątku etc) ale o hasła. Przystojny, Wysoki. Inteligentny i/czy Zabawny. Dodajmy do tego urok osobisty i fakt że jest miły i o to mamy ideał.
Tylko wiadomo :
raz,życie z ideałami jest nudne
dwa, ideały nie istnieją
Jako, że ostatnio jedynymi lekturami po które sięgam są bzdurne poradniki głowę nabijam sobie, chcąc nie chcąc sloganami ' bądź zołzą", "nie dzwoń do niego" "on nie zasługuje na Ciebie jeśli...". Nie neguje ich słuszności. Fakt faktem, pogrywanie sobie z facetami - jest skuteczne, wiadomo zawsze się chce to czego nie można dostać, ale na prawdę wydaje mi się bardzo nie w porządku. Brzmi to bardzo cynicznie, szczególnie z mojej strony, dziewczyny która wiecznie zapomina o czymś (ale datę urodzin chłopaka K. pamiętałam!) albo jest zbyt leniwa by zrobić to co powinna, ale taka jest prawda. Bywam zołzą - jestem - jak kto woli, ale nie celowo.

Bo odbiegam od tematu "szukania chłopaka który szuka dziewczyny która szuka chłopak który szuka dziewczyny" itd. Większość kobiet/dziewczyn, nie ma zbyt wysokich wymagań, facet musi ich pociągać fizycznie,  intelektualnie i być dla nich dobry.
Tak się teraz zastanawiam nad tymi trzema rzeczami i dodałabym jedną musi tolerować nasze wady. Mam świadomość, że nie oduczę się przeklinać, że zawsze będę lepiej dogadywać się z facetami niż dziewczynami, ze jestem marudna i irytująca ale skoro już taka jestem to na prawdę nie chciałabym żeby komuś przeszkadzało to bardziej niż mi.

Konkluzja jest taka :
-powinnam sie uczyć
-nie powinnam pisać takich pierdół pozbawionych sensu
-lista wymagań odnośnie  mojego potencjalnego chłopaka zawiera się w tym poście, który nie stanowi jednak oferty matrymonialnej, ponieważ nie uwzględnia tego co ów chłopak powinien 'tolerować' w mojej osobie:) a tego wyszło mi sporo

***
kwestia tytułu :