niedziela, 15 maja 2011

Myślę, ze mi odbiło. Albo jak kto woli : popierdoliło do reszty.
Ale właściwie to całkiem normalne biorąc pod uwagę okoliczności, oraz przymus wysiłku intelektualnego.

Od jutra będę jadła suchy chleb z pasztetem, bez chleba i paszteta bo sprawiłam sobie nowe buty.
O wydrukowaniu pracy licencjackiej, piwie z biedronki, oraz zapłaceniu rachunków nie wspomnę. Nie dla mnie te luksusy.
Niech nikt mnie nie pyta ile kosztowały, ani skąd są. To bardzo wstydliwy temat; powiem tyle gdyby były kefirem to tym z najlepszych regionów Szampanii  (właśnie czy w Szampanii piją kefiry ? czy w ogóle je tam mają ? Ciekawe...)

3 komentarze: