Napisałam strasznie długiego posta o 'miłości' - ale stwierdziłam, że to bez sensu bo jeśli ludzie chcą się zachowywać jak 'emo gimnazjaliści opętani uczuciami" to będą się tak zachowywać - a moje 'złote rady' na pewno niczego nie zmienią. Po prostu mam nadzieje, że niektóre osoby się uspokoją bo raz a)boje się ich b)wzbudzają we mnie 'litość' a to nie jest najlepsze uczucie.
Równie długiego posta mogłabym wysmarować o egoizmie, o tym ,że ludzie myślą tylko o tym co jest dla nich dobre (wiadomo: umiesz liczyć licz na siebie, ale chyba powinny być jakieś granice) albo o tym, że ludzie robią innym to czego nie chcą by robili im inni.
Dalej jest temat 'toksycznych zwiazków' bez przyszłosci, bez senu itd. Albo perfidi pewnych facetów którzy potrzebują wianuszka fanek które mogą 'olać' tylko po to by zanudzać innych swoją historią o 'samotności'.
Z sensacyjnych wieści mogłabym opowiedzieć Wam o współlokatorce K. która ukrywała ciąże przed całym światem bo ... no cóż... chyba bez powodu, a później urodziła synka, a sam poród opisała jako 'zabieg" związany z jakimiś kamyczkami. Nie wiem, nie pamiętam, nie chce pamiętać. My ludzie sami wszystko sobie komplikujemy. Dalej mogłabym zacząć poszukiwania super hiper laski dla kolegi. Ale mając pewne doświadczenia z takimi poszukiwaniami pewnie nic z tego nie będzie, tak samo jak z pomysłem K. dotyczącym jego osoby który był ogólnie bardzo dobry ale jednak zahaczał o sf bo szkoda mi go by było dla takiej cholery jak ja :D Dobra. już sie uspokajam.
O czym jeszcze dziś nie napisze : o moim śnie w którym min kupowałam Durexy i lakier do paznokci , oraz o tym ze jak myślę o prawie karnym czerwienie się aż po piersi.
W sumie jedyną rzeczą o której chciałam napisać jest mój nowy patent na życie.
Wiecie dobrze ze uwielbiam marudzić, oczekuje miłych słów które podniosły by moją samoocenę, chciałabym miliony które mogłabym przepuścić na buty, ciuchy, torebki i kosmetyki, oraz na podróże itd ale postanowiłam ze pomimo tego, że powinnam teraz ryczeć w poduszkę bo pewne rzeczy toksycznie mnie dołują, będę optymistką.
Ciesze się z tego co mam. Mam niezłych znajomych których uwielbiam, mam bff - S. która jest moim słoneczkiem bądz tez promyczkiem :D mam fajną współlokatorkę która jak nie zachowuje się 'paskudnie' jest najlepszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać:)) jest K. z która 'otworzyła się' i jest taaaaaaka miła. jest P. który jest nieznośny i nie rozmawiamy ze sobą ale i tak zawsze będę go koffać bo bądź co bądź to mój jedyny przyjaciel -hetero-gej :))jestem ciocią słodkiej Alicji, jest Ewa która zawsze dotrzymuje danego słowa, Tomek który pisze tak pięknie ze jestem dumna ze pisze do mnie, jest R - który jest wredny i głupi :) ale potrafi mnie zawsze rozśmieszyć, jest M. który zawsze mnie słucha i ma do mnie cierpliwość, jest Bo który robi najlepsze imprezy .. itd :) Szkoda ze parę osób z tego grona wykruszyło/szy się ale cóż... to oni dokonali takich a nie innych wyborów.
Mam niezłe życie, widziałam wiele fajnych miejsc, mam kilka par zajebistych butów i kilka ciuchów których nigdy bym się nie oddała.
Może moja rodzina nie jest idealna, ale moja mama zrobiła by dla mnie wszystko.
Może nie jestem ładna, inteligentna,miła i nie mam dwumetrowych nóg ale niektórym to nie przeszkadza. A wręcz przeciwnie jakieś dziwne fetysze każą im to uznawać zalety (taki żart;p)
Może nie potrafię tańczyć ale lubię to robić, mam dziwne zajawki ale 'taki mam styl', może nie przebiegnę maratonu ale lubię biegać. Mam zmarszczki od uśmiania się , ale to dobre zmarszczki bo przypominają mi o wszystkich durnych rzeczach których byłam świadkiem i które zrobiłam.
Żyć nie umierać, dużo się uśmiechać, bawić się tylko niegrzecznie i dostrzegać wszystkie istotne rzeczy - bo świat choć pełen dobrych chwil - takie są moje 'złote rady' na dzisiejszy wieczór :)
"Piję krew zamiast wina i
jem ciało zamiast chleba"
Zagłuszę twoje krzyki.
Równie długiego posta mogłabym wysmarować o egoizmie, o tym ,że ludzie myślą tylko o tym co jest dla nich dobre (wiadomo: umiesz liczyć licz na siebie, ale chyba powinny być jakieś granice) albo o tym, że ludzie robią innym to czego nie chcą by robili im inni.
Dalej jest temat 'toksycznych zwiazków' bez przyszłosci, bez senu itd. Albo perfidi pewnych facetów którzy potrzebują wianuszka fanek które mogą 'olać' tylko po to by zanudzać innych swoją historią o 'samotności'.
Z sensacyjnych wieści mogłabym opowiedzieć Wam o współlokatorce K. która ukrywała ciąże przed całym światem bo ... no cóż... chyba bez powodu, a później urodziła synka, a sam poród opisała jako 'zabieg" związany z jakimiś kamyczkami. Nie wiem, nie pamiętam, nie chce pamiętać. My ludzie sami wszystko sobie komplikujemy. Dalej mogłabym zacząć poszukiwania super hiper laski dla kolegi. Ale mając pewne doświadczenia z takimi poszukiwaniami pewnie nic z tego nie będzie, tak samo jak z pomysłem K. dotyczącym jego osoby który był ogólnie bardzo dobry ale jednak zahaczał o sf bo szkoda mi go by było dla takiej cholery jak ja :D Dobra. już sie uspokajam.
O czym jeszcze dziś nie napisze : o moim śnie w którym min kupowałam Durexy i lakier do paznokci , oraz o tym ze jak myślę o prawie karnym czerwienie się aż po piersi.
W sumie jedyną rzeczą o której chciałam napisać jest mój nowy patent na życie.
Wiecie dobrze ze uwielbiam marudzić, oczekuje miłych słów które podniosły by moją samoocenę, chciałabym miliony które mogłabym przepuścić na buty, ciuchy, torebki i kosmetyki, oraz na podróże itd ale postanowiłam ze pomimo tego, że powinnam teraz ryczeć w poduszkę bo pewne rzeczy toksycznie mnie dołują, będę optymistką.
Ciesze się z tego co mam. Mam niezłych znajomych których uwielbiam, mam bff - S. która jest moim słoneczkiem bądz tez promyczkiem :D mam fajną współlokatorkę która jak nie zachowuje się 'paskudnie' jest najlepszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać:)) jest K. z która 'otworzyła się' i jest taaaaaaka miła. jest P. który jest nieznośny i nie rozmawiamy ze sobą ale i tak zawsze będę go koffać bo bądź co bądź to mój jedyny przyjaciel -hetero-gej :))jestem ciocią słodkiej Alicji, jest Ewa która zawsze dotrzymuje danego słowa, Tomek który pisze tak pięknie ze jestem dumna ze pisze do mnie, jest R - który jest wredny i głupi :) ale potrafi mnie zawsze rozśmieszyć, jest M. który zawsze mnie słucha i ma do mnie cierpliwość, jest Bo który robi najlepsze imprezy .. itd :) Szkoda ze parę osób z tego grona wykruszyło/szy się ale cóż... to oni dokonali takich a nie innych wyborów.
Mam niezłe życie, widziałam wiele fajnych miejsc, mam kilka par zajebistych butów i kilka ciuchów których nigdy bym się nie oddała.
Może moja rodzina nie jest idealna, ale moja mama zrobiła by dla mnie wszystko.
Może nie jestem ładna, inteligentna,miła i nie mam dwumetrowych nóg ale niektórym to nie przeszkadza. A wręcz przeciwnie jakieś dziwne fetysze każą im to uznawać zalety (taki żart;p)
Może nie potrafię tańczyć ale lubię to robić, mam dziwne zajawki ale 'taki mam styl', może nie przebiegnę maratonu ale lubię biegać. Mam zmarszczki od uśmiania się , ale to dobre zmarszczki bo przypominają mi o wszystkich durnych rzeczach których byłam świadkiem i które zrobiłam.
Żyć nie umierać, dużo się uśmiechać, bawić się tylko niegrzecznie i dostrzegać wszystkie istotne rzeczy - bo świat choć pełen dobrych chwil - takie są moje 'złote rady' na dzisiejszy wieczór :)
"Piję krew zamiast wina i
jem ciało zamiast chleba"
Zagłuszę twoje krzyki.