poniedziałek, 30 listopada 2009

18. Bad Romance


Żałuje, że nie trafiam na takich facetów jak J.G- takich którym można jasno wyznaczyć granice, który nigdy jej nie przekroczą ponieważ są na to zbyt dobrze wychowani. Niestety wolę facetów po których nie wiadomo czego można się spodziewać, którzy potrafią być dla mnie "mili' w sposób który nie przyprawia o mdłości ilością słodyczy. Uwielbiam buntowników, socjopatów (i  jak to mówiła Bridget Jonnes) alkoholików, pracoholików, obawiających się związków, podglądaczy, megalomanów, głupków i zboczeńców - niepotrzebne skreślić. Np. Taki Chuck Bass z Gossip Girl, jest idealny : niezbyt przystojny i niesamowicie seksowy z tym swoim pokręconym charakterem.
Chciałam napisać tylko o tym, że po prostu liczyłam na to ,ze znajdę nowego "kolegę" tymczasem się nie udało, jak zwykle wyszłam na idiotkę, i musiałam odpokutować sobotnią imprezą moralniakiem w niedziele.
Dziś jednak doszłam do wniosku, ze nie ma w tym wiele mojej winy, po prostu się nie rozumieliśmy, trzeba o tym co się wydarzyło jak najszybciej zapomnieć i żyć dalej.

Koło, którego byłam pewna ,ze nie zliczyłam ponieważ nie spędziłam nad materiałami więcej niż godziny - zaliczone. Byłabym szczęśliwa z tego powodu ale jakoś nie jestem. Dlaczego ? Cóż powodów jest kilka.

W niedziele w ramach "mam doła i nie chce mi się żyć"  oglądałam film "Mary & Max", zdzierając sobie podniebienie jedząc mrożone truskawki. . Przecudowna animacja , myślę ,że to mój faworyt do tegorocznych Oscarów. Wspaniały tekstury, przerysowane postacie i wzruszająca historia o samotności. Właściwie użalałam się nad sobą oglądając Mary & Max...Morałem historii jest "Bóg dał nam krewnych...Dzięki Bogu, że przyjaciół| wybieramy sami". Żałuje, że nie wierze w przyjaźń a co za tym idzie nie mam przyjaciół. Dobra, nie jest źle. Puki nie pije do lustra - NIE JEST ŹLE


2 komentarze: