Co raz bardziej doceniam wkład
ZiW w moją równowagę psychiczną w czasach liceum. Na każde moje "ale mam beznadziejne..." oraz inne babskie problemy, ona potrafiła znaleźć dobra odpowiedz. Zazwyczaj zaczynała się użalać nad sobą, a ja musiałam wyprostować jej błędny punkt widzenia. Aż chciało by się powiedzieć "przyjaciółka idealna". Niestety ostatnio , jedna z koleżanek funduje mi małe załamanie nerwowe. Mam tysiące wad, ale miło by było,żeby ktoś przynajmniej nie doszukiwał się nowych.
***
Ostatnie dni upływają nad prze fajnymi rozmowami na gadu gadu. Dobrze wiedzieć, że można rozmawiać z osobami które ostatnio widziało się 1,5 roku temu można rozmawiać tak jakbyśmy pożegnały się kilka godzin temu. Przynajmniej ja to tak odbieram, a jeszcze jakich miłych rzeczy można usłyszeć. Szkoda ze ZiW nie ma dla mnie więcej czasu. Za to Świętą i Yoanna.... och. Dobrze mi z tym.
***
Zrobiłam Dobry Uczynek - przez duże "D" i "U" i ciągle jestem z niego dumna.
Zaniedbuje twój blog a ty mnie ..łajzo :d
OdpowiedzUsuńCzuję niezwykłe wzruszenie jako iż wystąpiłam na blogu (i to w dodatku nie swoim!) w jednej z gównych ról drugoplanowych. Chylę czoło.
OdpowiedzUsuńCo ja Ci mówiłam o "toksycznych kolezankach!" /Madzia
OdpowiedzUsuń1. Proszę uważać ze słownictwem xD
OdpowiedzUsuń2. Jak będziesz dla mnie miła poświęce ci całego posta :p No właśnie poza tym zraniłaś mnie ponieważ nie mam adresu Twojego bloga
3. tak wiem. moja wina