I dotarliśmy do ostatniego dnia roku :)
Właściwie, skoro w 2012 jest planowany koniec świata to już taki ostatni 31 grudnia w naszym życiu. W sumie czuje się źle żartując w ten sposób, bo faktycznie za rok może kogoś miedzy nami zabraknąc.Mimo to czujcie sie zaproszeni 12.12.2012 na moje imieniny\, bo skoro data jest tak wyjątkowa już zaczynam planować wielką imprezę. Bez prezentów proszę się nie pokazywać.
W zeszłym roku nie było postanowień i było całkiem nieźle. Właściwie nie wiem czy coś bym zmieniła : kupiłam samochód, obcięłam grzywkę :D, pozamykałam pewne etap mojego życia, skończyłam studia licencjackie, obroniłam się, dostałam się na UO, dalej bff-uje się ze ZiW i z P -choć momentami było cieżko :D JG wreszcie zrozumiała ze z nami koniec, poznałam w ciągu ostatniego półrocza kilka wspaniałych osób, właściwie nie mam o czym już marzyć, bo wszystko (odpukać) układa się na prawdę rewelacyjnie.
Myślałam o "postanowieniach noworoczych", ale raczej zdecyduje się na listę rzeczy do zrobienia.
po 1. mam przed sobą sesje do zaliczenia
po 2. muszę przepuścić całą "wolną" kasę na wyprzedażach
po 3. pojechać do Pragi
po 4. poćwiczyć parkowanie tyłem ;)
po 5. spotykac się min raz na 2 m-ce ze ZiW ;)
po 6. chodzić do kina również na ambitne filmy (w tym polskie !)
po 7. nie przejmować się opinią innych, w ogóle nie przejmować się innymi
po 8. jeść wiecej warzyw, pić mniej kawy
po 9. nie upijać się przy byle okazji
po 10. nie zadawać się z popapranymi facetami
po 11. nie wydawać kasy na czasopisma, które tylko przeglądam, książki które mnie nie interesują i kosmetyki których nie potrzebuje
po 12. kupić czytnik ebooków
po 13. być miłą, w dalszym ciągu mało marudzić :]
po 14. pisać bloga
O LA BOGA :-)
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :*