Nie wyspałam się. Głowa mnie boli. Jestem leniwa. Nie mogę doczekać sie na nowe 90210 i Plotkarę. Mam dziwne włosy. Jak to mówi moja babcia wyglądam na zrezygnowaną. Boli mnie kolano. Nie rozumiem znajomych Pana Casablanci* .
Nie ogarniam siebie. Ubrania wysypują mi się z szafy. Mam tysiąc pięćset złych myśli na sekundę. Chce do Egiptu. Chce włóczyć się po nowych miejscach i wracać do Polski.
Zasypiam. Jestem zmęczona. Mam ochotę się rozpłakać. Dziwią mnie ludzie.
Mam potrzebę posiadania butów w panterkę. I miliona książek i tryliona płyt. Chce żeby ktos zabrał mnie na dobry koncert. I do kina. Bo nieźle krzyczę i 'lubie to'.
Chce pić wódkę pod gołym niebem. Chce palić na "trzy machy". Chce mieć 10 lat. Chce sie zalogować na gg. Chce herbatę. Chce, już ,teraz natychmiast - Go. CO jest totalnie idiotyczne.
Furian wysmażył niezły tekst : komunikatory to kurestwo , który idealnie wpasowuje się w ten miły poniedziałek w który zmuszona byłam przerzucić sie z gg na maile/smsy. (mailak aleksandra.g@poczta.onet.eu ). (Nie wiem o co chodzi z gg. Obieram dziwne wiadomości co 'on wyprawia'. Tak to jest że muszę zakładać swój profil u wszystkich znajomych. Chociaż listę podejrzanych zawęziłabym do jednej osoby, ale może to "nie to" więc poczekam jeszcze ... )
Ja jestem uzależniona od gg.
To pierwsza rzecz którą sprawdzam rano. Kocham spamować wysyłając różne idiotyczne linki. Czytam opisy i zastanawiam się o co w nich chodzi. Robię literówki , zjadam wyrazy - choć to raczej zasługa mojej paskudnej, brzydkiej i sponiewieranej klawiatury.
Tematyka rozmów ; o wszystkim. Seks i pieczenie ciastek. Ciuchy i plotki. Proust i Tarantino.
Prawie nigdy nikogo nie spławiam a jeśli już to po 'rozmowie' i to genialnym teksem jak np: muszę wyprostować włosy albo pouczyć się. Jedna wielka ściema.
Cóż. Mam świadomość ze z rozmów na gg nigdy nic nie wynika. Nie mam 15 lat żeby zakochiwać się w uśmiechniętych buziach , miłe słowa dziele na dwa i sama piszę totalne bzdury. Owszem czasami bywam odważna. tak odważna jak nigdy nie byłabym w "realu" ale to są bardzo sporadyczne przypadki zarezerwowane dla nielicznych.
"Pamiętajmy – nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy, tak więc za pomocą komunikatora pytamy kumpla czy ma ochotę na piwo, a nie co sądzi o wiewiórkach atakujących spacerowiczów.
A jeżeli mamy ochotę na seks, nie piszmy o tym znajomej, najlepiej jedźmy do niej, wkradnijmy się podstępem szklanki cukru i ją zgwałćmy. " http://furian.blox.pl/
ps. Szanowny Panie, mam nadzieje, że nei uważa mnie Pan za totalną idiotę.
Mam nadzieje, że nie. Jest lepiej ale nie idealnie, ale to cóż wydaje mi się że wystarczy.
Nie ogarniam siebie. Ubrania wysypują mi się z szafy. Mam tysiąc pięćset złych myśli na sekundę. Chce do Egiptu. Chce włóczyć się po nowych miejscach i wracać do Polski.
Zasypiam. Jestem zmęczona. Mam ochotę się rozpłakać. Dziwią mnie ludzie.
Mam potrzebę posiadania butów w panterkę. I miliona książek i tryliona płyt. Chce żeby ktos zabrał mnie na dobry koncert. I do kina. Bo nieźle krzyczę i 'lubie to'.
Chce pić wódkę pod gołym niebem. Chce palić na "trzy machy". Chce mieć 10 lat. Chce sie zalogować na gg. Chce herbatę. Chce, już ,teraz natychmiast - Go. CO jest totalnie idiotyczne.
Furian wysmażył niezły tekst : komunikatory to kurestwo , który idealnie wpasowuje się w ten miły poniedziałek w który zmuszona byłam przerzucić sie z gg na maile/smsy. (mailak aleksandra.g@poczta.onet.eu ). (Nie wiem o co chodzi z gg. Obieram dziwne wiadomości co 'on wyprawia'. Tak to jest że muszę zakładać swój profil u wszystkich znajomych. Chociaż listę podejrzanych zawęziłabym do jednej osoby, ale może to "nie to" więc poczekam jeszcze ... )
Ja jestem uzależniona od gg.
To pierwsza rzecz którą sprawdzam rano. Kocham spamować wysyłając różne idiotyczne linki. Czytam opisy i zastanawiam się o co w nich chodzi. Robię literówki , zjadam wyrazy - choć to raczej zasługa mojej paskudnej, brzydkiej i sponiewieranej klawiatury.
Tematyka rozmów ; o wszystkim. Seks i pieczenie ciastek. Ciuchy i plotki. Proust i Tarantino.
Prawie nigdy nikogo nie spławiam a jeśli już to po 'rozmowie' i to genialnym teksem jak np: muszę wyprostować włosy albo pouczyć się. Jedna wielka ściema.
Cóż. Mam świadomość ze z rozmów na gg nigdy nic nie wynika. Nie mam 15 lat żeby zakochiwać się w uśmiechniętych buziach , miłe słowa dziele na dwa i sama piszę totalne bzdury. Owszem czasami bywam odważna. tak odważna jak nigdy nie byłabym w "realu" ale to są bardzo sporadyczne przypadki zarezerwowane dla nielicznych.
"Pamiętajmy – nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy, tak więc za pomocą komunikatora pytamy kumpla czy ma ochotę na piwo, a nie co sądzi o wiewiórkach atakujących spacerowiczów.
A jeżeli mamy ochotę na seks, nie piszmy o tym znajomej, najlepiej jedźmy do niej, wkradnijmy się podstępem szklanki cukru i ją zgwałćmy. " http://furian.blox.pl/
***
* Pan Casablanca witamy gromkimi oklaskami. ps. Szanowny Panie, mam nadzieje, że nei uważa mnie Pan za totalną idiotę.
Mam nadzieje, że nie. Jest lepiej ale nie idealnie, ale to cóż wydaje mi się że wystarczy.