Brakowało mi go, może nawet nie tęskniłam za nim ,ale przyzwyczaiłam się do naszych rozmów między nocą a świtem i bezmyślnych żartów.
Do przedwczorajszego popołudnia żyłam w błogiej nieświadomości tego wszystkiego.
W jednej sekundzie zalała mnie fala wspomnień, pełnych uśmiechów, wysokoprocentowego alkoholu, gadania w kinie, łażenia byle gdzie i o byle jakiej porze.
I kiedy zobaczyłam go przedwczoraj za drzwiami, rzucającym mi to spojrzenie które znam od dawna, pomyślałam, że cholernie ciesze się, że jest.
Podoba mi się to jak moje życie zmieniło się w ciągu paru chwil i że ta zmiana nie jest trwała i nieodwracalna. Po prostu dobrze się bawimy.
***
Jestem Czerwoną Królową.
Wydaje rozkazy i egzekwuję prawo , nawet gdy tracę paznokcie.
Pije Krwawą Marry i żądam a nie proszę, żeby on mnie przytulił.
Jest tak cudnie, że szkoda mi czasu żeby to opisywać...