Zima się kończy. Wiecie, że wiosną umiera najwięcej starszych ludzi ? I jest najwięcej samobójstw ?
I bądź tu pozytywnie nastawiony do wyłaniających się spod śniegu pustych butelkach po żubrze okraszonych psimi (zgaduje) odchodami.
Dno , kiła i mogiła. Musze wrócić do Grzesiuka. I punku.
***
Z różowego pamiętniczka studentki 2 roku :
poniedziałek Miałam wf. Wszystko mnie boli, wszystko mam posiniaczone. Przekonałam się ,ze siatkówka może być niebezpiecznym sportem kiedy a) zostałam staranowana przez kolegę z drużyny (nie wiele z tego wydarzenia pamiętam) b) i rozgrywająca uderzyła mnie głową w kolano. W moim przypadku skończyło się stosunkowo dobrze; R uszkodził sobie kręgosłup.
wtorek
Wizualizuje sobie osobnika układającego mój plan zajęć. Szyderczy śmiech , obłęd w oczach, kurzajki na rękach i błyskawice za oknem (czyżby Pan mgr P.M?). Ktoś na prawdę się wysilił wymyślając jedyne jedyne zajęcia na godz 15. Prawie tak samo jak zmuszając nas do wysiłku intelektualnego (no dobra, taki żarcik) na ćwiczeniach z prawa gospodarczego w poniedziałek o 8 RANO! Cytując za MZ :" toż to prawie środek nocy! "
środa
Nie liczyło się nic więcej tylko TARGI EDUKACYJNE! Żadne tam ćwiczenia czy wykłady, żądna byłam nie wiedzy a darmowych długopisów ( których oczywiście na dawali). Swoją drogą nie wiem co za naćpani ludzie biorą trzy panie w średnim wieku (właśnie sobie uświadomiłam,ze jestem z nich najmłodsza:) za tegoroczne maturzystki. Cytując za K : "próchno się nam z d*** sypie", ale chyba jeszcze nie jest najgorzej. Właściwie to było trochę bezczelne podejść do dziewczyn z tego samego kierunki i poprosić o informacje na temat Tego kierunku, co oczywiście było preludium do wyłudzenia gratisów.
Bilans zysków :
- długa żółta linijka która nadaje się do bicia JG (cytując za JG : jeszcze !)
- linijka która może służyć jako zakładka , z punktu rekrutacji na architekturę krajobrazu
- dwa futrzaki , z adresem internetowym uczelni , mojej oczywiście
- kalendarz akademicki z chłopakiem z zezem rozbieżnym (każdy chciałby mieć takiego w grupie!) capnięty z niepilnowanego stoiska
- smycz na klucze , którą dam babcia - a niech ma !
czwartek
Mam temat pracy licencjackiej. Z JG wymiatamy bo nasz promotor ewidentnie nakręcił się na nasze propozycje prosto z google.( Wujek google nigdy nie zawodzi.) Więc będę pisała na wielce mówiący temat : " Procedury kontrolne w prawie podatkowym i skarbowym" , na który w chwili obecnej mam bardzo niewiele do powiedzenia (i napisania też!)
Czwartek to dla mnie koniec tyg. W tym tyg byłam na 6 zajęciach które każde trwało 1,5 godz co daje zawrotne 9 godz.(właściwie to mniej , bo czasami puszczali nas wcześniej). Męczą nas na tej administracji oj mecza :)
Droga do domu upłynęła na próbach zdenerwowania MZ**, potyczek z głuchoniemą dziewczyną która mówiła nie składnie gramatycznie i lizała ściany***, śpiącej K - która oczywiście nie spała****. I oto mamy weekend.
* piosenka z mojej młodości , och ach i trach
** właściwie to nie mam pojęcia o co chodziło ponieważ cały czas chodził mi po głowie zabobon ,ze nie zdejmuje się pierścionka z palca innej osoby, bo niewątpliwie skończy się to kłótnią
*** bo siedzimy sobie na czwórce w szynobusie a jakiś pogimnazjalny pomiot szatana zaczyna kokosić się na moim płaszczu, rozumiem ze obecność MZ może tak działać na niewinne niewiasty ( te kurwiki w jej oczach kiedy na niego patrzyła) ale jakieś granice są.
**** K. nie śpi tylko czuwa :)
Padłem
OdpowiedzUsuńA! też pamietam, tą piosenkę !
OdpowiedzUsuńPo pierwsze dlaczego bijesz koleżanki linijką? a po drugie dlaczego MZ zdjęła ci ten pierścionek ?
OdpowiedzUsuńBicie linijka to nic innego jak proba zwrocenia na siebie mojej uwagi... ja nie wiem jak mam Ci wytlumaczyc tak abys zrozumiala, ze miedzy nami nigdy nic nie bedzie... dopoki K sie kolo Ciebie kreci MY nie mamy przyszlosci... to smutne ale niestety jak najbardziej prawdziwe:(
OdpowiedzUsuńpo gimnazjalny pomiot szatana - zajebiste :)
OdpowiedzUsuń