wtorek, 5 stycznia 2010

31. Smells like teen spirit

 (Bardzo) Nijaki początek roku. Nic się nie zmieniło, grzęźniemy w tym samym śniegu i modlimy się,żeby nie zmienił się w szara bryłę. Niektóre aspekty życia układają się same. Kolokwia "nie do zdania"- zaliczone i to nie na minimalne minimum. W sklepach wielkie przeceny, a karta w portfelu szepcze : kupuj! Kontakt ze starymi koleżankami podtrzymany. Minusów niewiele : w kaszmirowym płaszczu nie czuje się jak wytworna dama, P. mnie nienawidzi, M. odzywa się coraz rzadziej, futro alfonsa gdzieś znikneło.

Mam nadzieje,że zima nigdy się nie skończy.



5 komentarzy: