Właściwie to ten poniedziałek nie był taki zły.Byłam z dziewczynami się odchamić na lodach, a z J.G zamierzamy się zapisać do klubu filmowego, żeby a) dowiedzieć się czegos nowego o filmach b) odchamić się za 12 zł miesięcznie.
M.Z odzywa się zarówno do mnie jak i K. chociaż mam wrażenie, że chciałby mi powiedzieć, jak bardzo mnie nie lubi. To na prawdę przygnębiające kiedy widzisz, niechęć danej osoby do ciebie. Dobrze,że byłam na tyle silna psychiczna żeby nie spróbować umówić go z J.G. Och. Szkoda, że wyszło jak wyszło.
Wracając do tematów stricto filmowych: z JG zamierzamy nakręcić polska wersie cyklu Zmierzch.
Obsada :
Edward - MZ bo jest mroczny, ma dużo czarnych ubrań
Bella - K , dublować ją będzie Zła Aśka (taka jedna) szczególnie w scenach w których Bella śmierci^^
Scena I
Miejsce : sklep rzeźnika, wszędzie walają się krwiste kawałki mięsa. Za ladą stoi filigranowa blondynka wściekle uderzając w połowę świni. Krew tryska we wszystkie strony, ochlapuje kamerę. Dziewczyna ma szaleństwo w oczach.
W sklepie stoi Bella. ogląda różne rodzaje kaszanek wystawia jezyk , a po podbródku ścieka jej ślina. Nagle drzwi się otwieraja wchodzi Edward , Bella wpatruje się w niego jak ciele w malowane wrota.
Edward : Poproszę 6 parówek !
Ekspedientka : Ależ oczywiście! masz szczęście to ostatnie !
Bella : Ale ja miałam kupić.....
Ekspedientka ; Coś się paniusi nie podobna ?! kto pierwszy ten lepszy !
Edward (lubieżnie) : Uwielbiam parówki!
Bella : Ale może wolisz kaszankę! Jest zdrowa!
Edward : kaszankę tez poproszę byle by była krwista!
Bella milczy, wpatruje się w Edwarda mając szeroko otwarta buzie. On uśmiecha się do niej płaci za zakupy i wychodzi. Bella wybiega za nim , ale ulica przed sklepem jest pusta. Bella rozgada się , ciągle czuje w powietrzu zapach parówek .
CDN
Edit:
Czuje się beznadziejnie. Nienawidzę poniedziałków. Głupich i zawistnych koleżanek
Tak bardzo chciałabym znaleźć się na jakieś ciepłej wyspie: biały piasek, palmy, błękitne morze, kolorowe drinki. Zero beznadziejności.
Jutro wybieramy sie na koncert jazzowy.
W środę , jeśli odwołają nam nieoczekiwanie ang na "Księżyc w nowiu", a później może do jakiegoś klubu ^^ - Pozytywnie? Kurwa (strasznie przeklinam) wcale NIE!
zjadłbym parówki
OdpowiedzUsuńeee to już by ło w M jak miłość :D /P
OdpowiedzUsuńwiem właśnie :)
OdpowiedzUsuń