sobota, 21 listopada 2009

11. Muzyka emocjonalna

M. znęca się nade mną psychicznie , wczoraj wysłał mi płytę Pezeta "Muzyka Emocjonalna", a ja czuje się w obowiązku słuchać jej cały dzień.


 "nie chce żebym mówił o tym, żebym próbował
  nie chce żebym patrzył tak na nią prosto w oczy bo
  nie chce musieć mówić mi że już mnie nie kocha."

"I chyba myślałem, że znasz mnie
I chyba wierzyłem głęboko, ale jestem przecież tak niedorosły
I zbyt niedojrzały, żeby być z Tobą
Zbyt prosty byś mogła być ze mną
I nic nie wiem, niczego nie znam
Myślałem, że lubisz moje emocje,
ale teraz wiem że nie wiesz nic o mnie na pewno.
"


Zle się z tym wszystkim czuje.  Szczególnie , że kiedyś priorytetem było dla nas powtarzanie frazy " Pezet się sprzedaje (...) to nie jest hh" itp a tymczasem on stara się odnaleźć analogię między "nami" a nim. To smutne. Ja nie zmuszam go do słuchania np. Kasi Cerekwickiej! 
Głupio i buro. Kiła i mogiła. Nic tylko leżeć na łóżku i gapić się w sufit.


***
Plany na sobotni wieczór 
  1. 18:20-18:30 Wywalenie karty dźwiękowej, która i tak ciągle się pieprzy = nie słuchanie Pezeta
  2. 18:30-18:35 Przekopanie szafy 
  3. 18:45-18:50 Wykonanie "imprezowego looku" w którym wyglądać będę jak wypłosz albo jeszcze gorzej
  4. 18:50-22:00 Próba zaśnięcia przez Tv
  5.  22:01-22:10 Odebranie telefonu od pijanego P : "gdzie jesteśśśśś?!" 
  6.  22:10-22:25 Próba zmuszenia się do wyjścia z domu
  7.  22:25-22:30 Druga próba wyjścia z domu
  8. 22:35-22:37 Wyjście z domu , połączone z nerwowym staniem na schodach i zastanawianiem się nad tym czego nie wzięłam
  9. 22:42-22:50 Doczłapanie się do P i walenie w drzwi ponieważ muzyka zakłóca wszystko w promieniu 5 km
  10. 22:51 Nerwowe telefony do P. i smsy do pozostałych "gości"
  11. 22:52. Próba naciśnięcia klamki - drzwi są otwarte
  12. 22:54 Próba zlokalizowania baru.
  13. 22:55-22:59. Pierwszy drink
  14. 23:00-2:30 Drinki 2-5
  15. od 2:31 Dobra zabawa"
"Każda impreza jest oryginalna" 

5 komentarzy: